„Praski” ZUS modernizuje swój budynek, pałacyk Konopackiego lśni w słońcu, a teatr Baj układa już chodniki przed swoją siedzibą. Wiosna coraz śmielej zagląda na nasze podwórka, a dzikie łąki wkomponowały się w osiedlową przestrzeń, stając się namiastką własnego ogródka. Niestety, razem z wiosną budzą się demony w postaci deweloperów niszczących zabytki, np. oficyny przy ul. Targowej 17, czy aktywistów żądających zwężania ulic na Pradze.
Ci ostatni dopięli swego. Jagiellońska przy ul. Ratuszowej straci we wrześniu jeden pas ruchu, co zdaniem aktywistów ograniczy ruch i poprawi jakość powietrza. Zdaniem samorządowców zmniejszy przepustowość i płynność jazdy, czego efektem będzie wzrost zanieczyszczeń. I kto ma rację? Oczywiście ten, kto głośniej krzyczy. Nie od dziś uważam, że ruchy miejskie wyrządzają nam więcej szkody niż pożytku. Nasze stowarzyszenie, którego nazwa przedstawia nasz samorządowy profil, działa właśnie po to, aby podobne pomysły kontrować z rzeczywistością. Ciekawe, czy ktoś z nich wziął pod uwagę remont Wybrzeża Helskiego po drugiej stronie zoo? Drastyczne ograniczenia w ruchu samochodów na dwóch równoległych arteriach to słaby pomysł. Mam nadzieję, że konstruktywne argumenty przebiją się przez tzw. miejski krzyk.
Jesienią kolejne obszary Pragi-Północ zostaną objęte strefą płatnego parkowania. Parkometry pojawią się m.in. na ulicach 11 Listopada, Stalowej i Wileńskiej aż do ul. Kijowskiej z wyłączeniem Michałowa, Szmulowizny i osiedla Praga II. Podczas prezentacji urzędników z Zarządu Dróg Miejskich oczywiście wtórowali im aktywiści, usłyszałem mydlane zapowiedzi, że strefa będzie bolączką na problemy mieszkańców z parkowaniem. Mam inne zdanie, dlatego będę bacznie przyglądał się ich poczynaniom, a przede wszystkim pytał mieszkańców, czy strefa zdaje egzamin.
Żeby nie było tyko o samochodach; mój wniosek o wiaty dla rowerzystów spotkał się z pozytywnym przyjęciem przez zarząd dzielnicy. Dziś prywatne rowery są przyczepiane do płotków i małej infrastruktury. Z kolei mieszkańcy oficyny przy ul. Bródnowskiej odzyskali upragniony spokój dzięki zamontowaniu automatycznej bramy i domofonu. To małe rzeczy dla wielkiej Pragi.